17.8.2021
No items found.

Czy możliwa jest europejska tożsamość?

Prof. Robert Traba o pogodzeniu narodowych sprzeczności.

‍Jednocząca się Europa stawia przed społecznościami narodowymi nowe wyzwania. Dawne wyobrażenia o własnej tożsamości odwoływały się często do konfrontacji z sąsiadami, z którymi jesteśmy coraz bliżej i rozumiemy się coraz lepiej. Tracą one zarówno na wiarygodności, jak i sile przekonywania. Stąd też postulat budowania nowej europejskiej tożsamości. Nad jej perspektywami zastanawia się w swojej książce Robert Traba.

Robert Traba

Prof. Robert Traba należy niewątpliwie do grona kilku najwybitniejszych, współczesnych polskich historyków. Wyrazem jego zaangażowania na rzecz polsko-niemieckiego zbliżenia jest wydana ostatnio w Berlinie książka „Die deutsche Besatzung in Polen”. Jej tytuł tylko po części odzwierciedla zawarte w niej myśli. Otóż Robert Traba formuje w pracy tezę, że współcześnie mamy do czynienia z największym kryzysem tożsamości w Europie od czasów II wojny światowej.

Przyczyn tego kryzysu jest wiele, ale do najważniejszych należy zapewne powstanie wielkich transnarodowych przestrzeni komunikacyjnych, w których następuje wymiana wzajemnych informacji o społecznościach narodowych. W integrującej się Europie niemożliwym stało się budowanie tożsamości w oparciu o niechęć wobec sąsiadów.

Europa składa się z wielkiej liczby narodowych kultury pamięci, które wcale nie muszą stać wobec siebie w sprzeczności. Stąd też Robert Traba postuluje tworzenie nowej europejskiej tożsamości, na którą składałaby się polifonia kultur narodowych. Takie perspektywy pojednania kultur pamięci omawia na podstawie wyobrażeń o sobie przez Polaków i Niemców. Robert Traba zwraca uwagę, że w Niemczech w powszechnej świadomości nie ma wyobrażenia o codziennej brutalności czasów okupacji w Polsce. Tego, że niosła ze sobą zniszczenie materialnych fundamentów egzystencji, czy anulowanie wszelkich norm moralnych. Tego, że Polacy przez pięć lat żyli w ciągłym strachu i poniżeniu.

Ten brak świadomości zbrodni popełnionych w Polsce w tym czasie wynika również z faktu, że w Niemczech okupacja kojarzy się powszechnie z ze stanem politycznej zależności od aliantów w latach 1945 do 1949. Ale w żaden sposób nie były to czasy bezprawia i eksterminacji.

W niemieckiej świadomości Stalingrad ciągle jest symbolem bohaterskiej obrony interesów własnej ojczyzny, co z polskiej perspektywy musi zdumiewać. Ważnym elementem niemieckiej tożsamości jest dramat, który w lutym 1945 roku rozegrał się w Dreźnie, kiedy to miasto z wyjątkowym okrucieństwem zbombardowane zostało przez zachodnich aliantów. Drezno stało się symbol bezlitosnego mordowania niemieckiego społeczeństwa z zemsty.

Oczywiście, że w Niemczech świadomość ogromu zbrodni popełnionych na Żydach jest powszechna. Ale sprowadzanie tych zbrodni do liczb i licytowania ich z własnymi stratami poniesionymi w Dreźnie czy podczas wysiedlania Niemców z Europy Wschodniej, jest brakiem elementarnego respektu przed ofiarami. Za każdym niewinnie zamordowanym człowiekiem stał indywidualny los i indywidualne cierpienia. W niemieckiej świadomości istnieje też jakiś dziwny mit, iż jakby zbrodni winnymi byli „jacyś mityczni naziści, z którymi tylko bardzo nieliczni Niemcy mieli coś wspólnego”.

Boli też to, że w Niemczech Polska nie budzi specjalnego zainteresowania i mało kogo w ogóle obchodzi. A z punktu widzenia budowania własnej tożsamości nie odgrywa nad Renem już żadnego znaczenia. Dokładnie odwrotnie jest w Polsce, gdzie stosunek do Niemców i ewolucja postrzegania zachodniego sąsiada jest jednym z najważniejszych elementów tożsamości.

Niemców postrzega się ciągle przez pryzmat zbrodni popełnionych podczas wojny. Jest to samo w sobie już niedopuszczalne, ponieważ stanowi to stosowanie metody odpowiedzialności zbiorowej. Robert Traba uważa również, że poszukiwanie tożsamości nie może się sprowadzać do wyszukiwania w historii tylko pozytywnych elementów.

Przykładem dla niego jest stosunek do pomordowanych przez Niemców Żydów, gdzie pamięć o nich nie jest w żaden sposób częścią polskiej tożsamości. W czasach wojny codziennie na oczach społeczeństwa polskiego tysiące Żydów wyjeżdżało do komór gazowych i nikt się czuł się za to odpowiedzialny.

Traba przypomina tu tekst Tomasza Szaroty z Gazety Wyborczej z 1996 roku, w którym zwracał on uwagę, że dramat cierpienia własnego narodu spowodował niemożność dostrzeżenia cierpienia innych narodów.

Robert Traba podkreśla, że uświadamianie sobie czynów haniebnych popełnianych w imię własnej społeczności stało się indykatorem kultury politycznej i poziomu modernizacji współczesnych społeczeństw. Dotyczy to zarówno polityki historycznej całych państw, jak i mniejszych społeczności. Robert Traba zauważa, że w Polsce świadomość tego faktu jest niedostateczna.

Posługując się tymi przykładami zwraca uwagę, że kultury pamięci we większości wypadków wcale sobie nie zaprzeczają, tylko mają różnie rozłożone punkty ciężkości. Dlatego Robert Traba żywi też nadzieję, że pogodzenie i wzajemne uzupełninie punktów widzenia jest możliwe. Uważa, że narodowe kultury pamięci powinny się wzajemnie inspirować, a ich inność powinna być postrzegana jako wzajemne wzbogacenie. Postuluje wzajemną empatię w stosunku do narracji innych kultur narodowych i dopuszczenie interpretacji procesów historycznych, które wydają się z własnej perspektywy absurdalne. Nie można oczekiwać, że powstanie nowej, europejskiej tożsamości odbywać się będzie kosztem innych kultur pamięci religijnych, towarzyskich, czy narodowych. Chodzi tu wyłącznie o rozszerzenie perspektywy. Robert Traba twierdzi, że wielość tożsamości dla tej nowej europejskiej tożsamości nie jest zagrożeniem, tylko szansą.

Mogłaby ona mieć też fundamentalne znaczenie dla stosunków polsko-niemieckich. Zniwelowałaby w ten sposób poważną część uprzedzeń i niechęci. Dlatego budowanie fundamentów wspólnej pamięci postrzega w kategorii jednego z najważniejszych zadań w procesie polsko-niemieckiego zbliżenia.


This is some text inside of a div block.
Autor:

Więcej artykułów

Prezydent Jacek Wojciechowicz Razem dla Raciborza
Kultura
Ludzie
Polityka

Kolega Eichendorffa na zebraniu DFK

Kiedy w połowie lat 90-tych Jacek Wojciechowicz był wiceprezydentem Raciborza, odbudował pomnik Eichendorffa w samym centrum miasta. W późniejszych latach kolejni prezydenci nie wykazywali się już takim zrozumieniem dla potrzeb środowisk niemieckich w Raciborzu. Wojciechowicz, który stara się po 30 latach o powtórny wybór na prezydenta, pragnie do tamtych tradycji nawiązać.

Czytaj dalej
Grupa Regios
Tożsamość
Polityka

“Regios” czyli postulat środka

Z rozczarowania różnymi organizacjami autochtonów część środowisk młodzieżowych postanowiło założyć niezależną organizację młodzieżową Regios. W swoich założeniach nawiązuje ona do holistycznego spojrzenia na historię regionu ze szczególnym uwzględnieniem czasów cesarstwa. Oficjalnej organizacji mniejszości niemieckiej dalece się jednak nie chcą podporządkować.

Czytaj dalej
Premiera filmu
Kultura

Von Lichnowsky na zamku Piastów w Raciborzu

O rodzinie von Lichnowsky wiedziano w Raciborzu dotąd niewiele. Uchodzili raczej za jedną z wielu arystokratycznych rodzin na Górnym Śląsku. Dopiero benedyktyńska cierpliwość Natalii Klimaschka w poszukiwaniu dawno zapomnianych źródeł stała się punktem wyjścia do realizacji filmu o tej niezwykłej rodzinie. Konwersatorium Eichendorffa zorganizowało jego prezentację na zamku w Raciborzu.

Czytaj dalej