Fot. Natalia Klimaschka
Górny Śląsk bez familoków? To tak, jakby wziąć książkę, a potem powyrywać wszystkie kartki. Entuzjazm w odkrywaniu Śląska jest coraz większy, podobnie jak pasja opowiadania o budowaniu tożsamości właśnie poprzez dziedzictwo regionu. Rosnąca tęsknota za kolejnymi odkryciami, jest nie do powstrzymania. Tożsamość Górnego Śląska ma trzy symboliczne filary: szyb kopalniany, hałda i właśnie familok.
Ich historia sięga czasów pruskich. Osiedla robotniczych familoków powstawały w sąsiedztwie zakładów pracy, a ludzie je zamieszkujący tworzyli hermetyczną i zorganizowaną społeczność. Do rejestru konserwatora zabytków, w województwie śląskim, wpisano ponad dwieście takich miejsc. Tradycyjnym osiedlom, które zachowały się do naszych czasów, niewątpliwie potrzeba profesjonalnych działań zapewniających budynkom jak najlepszy stan techniczny i możliwość dalszego tworzenia niepowtarzalnego, regionalnego klimatu. Skupiska domów rodzinnych z czerwonej cegły to także nieustanna inspiracja dla artystów, socjologów, urbanistów i wszystkich, którym bliskie jest wielowymiarowe odkrywanie pruskiego Górnego Śląska. Z uwagi na przemiany społeczno-gospodarcze, przemysł ciężki już tak nie scala mieszkańców familoków. Stąd konieczne wydaje się poszukiwanie nowych dróg do zachowania integralności takich miejsc, poczucia przynależności do niezwykłej społeczności zamieszkującej budynki. Familoki, wobec których zainteresowanie rośnie i dotyczy ich przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Ten czas trzeba wykorzystać, odkrywać, oprowadzać i opowiadać o familokach.
Tożsamość regionu można też definiować inaczej: to ludzie, bogactwa w ziemi i przemysł. Wokół nich tworzy się obraz wszystkiego, co łączymy z regionem. Z każdym rokiem to właśnie ludzie, coraz mocniej dostrzegają i odkrywają pruskie dziedzictwo. Jest to zjawisko fenomenalne, bo widzimy jednocześnie, jak długą drogę przebyliśmy. Pamiętam doskonale nauczycieli w szkole, którzy bardzo źle podchodzili do uczniów mówiących po śląsku, karcili ich za to, a dziś nas ta śląskość fascynuje, szczycimy się nią, pokazujemy ją bez żadnych oporów.
Znacie historie o oknach familoków?
Były malowane na czerwono, bo najprawdopodobniej taka farba była często dostępna w kopalni, a na zielono, gdy taka farba została w hucie. Jakiego koloru są teraz okienne ramy na osiedlach w Rudzie Śląskiej czy w Katowicach? Warto sprawdzić.
Fot. Natalia Klimaschka oraz Katarzyna Tomczyk
This is some text inside of a div block.