15.12.2025

Polityka z jednej ręki

Berndt Fabritius o nowym modelu finansowania mniejszości niemieckiej

Decyzja Rządu Federalnego o przeniesieniu finansowania organizacji przesiedleńczych i niemieckich mniejszości za granicą do Federalnego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych otwiera nowy rozdział w niemieckiej polityce pamięci i wspierania niemieckich mniejszości. Nowa polityka ma wzmocnić ochronę niemieckiego dziedzictwa kulturowego, politykę porozumienia i rolę mniejszości. W rozmowie ze Spectrum.direct prof. dr Berndt Fabritius mówi o priorytetach, wyzwaniach i przyszłości społeczności niemieckiej na Śląsku.

fabritius

Sebastian Fikus: Rząd Federalny Niemiec podjął decyzję o przeniesieniu kompetencji w zakresie finansowania zarówno organizacji przesiedleńczych, jak i niemieckich mniejszości za granicą do Federalnego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Jakie przesłanki stały za tą – ważną dla tych środowisk – decyzją? I jakie nowe możliwości dla Pana Profesora pracy z niej wynikają?

Prof. dr Berndt Fabritius: Dzięki skoncentrowaniu finansowania związków wypędzonych oraz niemieckich mniejszości za granicą możliwe będzie lepsze wykorzystanie specjalistycznej wiedzy fachowej na temat tych środowisk. Dotychczas kompetencje te były rozproszone pomiędzy różne resorty. Obecnie zostały one przypisane Federalnemu Ministerstwu Spraw Wewnętrznych (BMI). Jest to wyraźny sygnał skierowany do wypędzonych, późnych przesiedleńców oraz mniejszości narodowych. Otwiera to możliwość prowadzenia polityki finansowania przez jedną instytucję rządową.

Poprzez połączenie tych kompetencji zamierzamy usprawnić realizację całego obszaru zadań związanych z wykonywaniem ustawowych obowiązków wynikających z § 96 Federalnej Ustawy o Wypędzonych (BVFG). Przepis ten nakłada na rząd obowiązek finansowania działalności służącej zachowaniu kultury niemieckiego Wschodu oraz badań nad historią niemieckich wypędzonych. Wiąże się z tym również wzmocnienie mojego urzędu jako Pełnomocnika do Spraw Przesiedleńców i Mniejszości Narodowych.

Dziedzictwo kulturowe niemieckiego Wschodu jest słabo zakorzenione w świadomości publicznej Republiki Federalnej Niemiec. Odgrywa ono także niewielką rolę w dzisiejszym niemieckim poczuciu tożsamości. W jaki sposób można ponownie wprowadzić ten rozdział historii Niemiec do społecznej pamięci?

Rząd Federalny wspiera wiele instytucji zajmujących się historią i kulturą niemiecką w Europie Wschodniej. Spektrum to obejmuje okres od średniowiecza aż po ucieczkę i wypędzenie Niemców z ich historycznych obszarów osiedlenia. Łącznie 18 instytucji – muzeów, instytutów badawczych, bibliotek oraz placówek zajmujących się upowszechnianiem kultury – zgodnie z zapisami umowy koalicyjnej należy od 1 listopada 2025 roku do zakresu kompetencji BMI. Jest to konkretny wkład polityki na rzecz wzmocnienia obecności historii i kultury Niemców w Europie Wschodniej w świadomości publicznej. Kompetencje w zakresie finansowania spraw wypędzonych, przesiedleńców oraz niemieckich mniejszości na podstawie § 96 BVFG znajdują się obecnie w jednym resorcie, a nie – jak dotychczas – w trzech: BMI, Ministerstwie Spraw Zagranicznych oraz u Pełnomocnika Rządu Federalnego ds. Kultury i Mediów (BKM).

Wszystkie 18 instytucji ma nowoczesny charakter: są one aktywne w mediach społecznościowych, muzea dysponują zróżnicowaną ofertą, również specjalnie skierowaną do dzieci i młodzieży, a instytuty badawcze są otwarte na studentów.

Także dni pamięci i jubileusze stanowią ważne okazje, by zwrócić uwagę na ten fragment historii Niemiec. W minionym roku odbyło się wiele wydarzeń upamiętniających 80. rocznicę zakończenia II wojny światowej. Uczczono również 250. rocznicę urodzin Caspara Davida Friedricha oraz 300. rocznicę urodzin Immanuela Kanta. Były to jubileusze, które zaowocowały licznymi wystawami i wydarzeniami publicznymi. Aby jednak osiągnąć i utrzymać odpowiednie standardy – w szczególności w muzeach – konieczne jest odpowiednie finansowanie. W obliczu trudnej sytuacji budżetowej stanowi to szczególne wyzwanie. Rząd Federalny zobowiązał się jednak w umowie koalicyjnej do tego, aby „uczynić federalne finansowanie na podstawie § 96 BVFG trwałym i konsekwentnym”.

Polityczna uwaga poświęcona temu zagadnieniu, wyrażona w umowie koalicyjnej, oraz administracyjne skoncentrowanie tematyki w BMI mają kluczowe znaczenie. Wszystko to służy zabezpieczeniu istniejącej oferty oraz jej dalszemu rozwojowi i stanowi podstawę wzmocnienia publicznej percepcji niemieckiej kultury i historii w Europie Wschodniej.

Samo wypędzenie miało miejsce około 75 lat temu. Również późniejsze wielkie fale późnych przesiedleńców wygasły. Mimo to część organizacji związków wypędzonych pozostaje aktywna. Które z tych działań uważa Pan dziś za istotne i które chciałby Pan wspierać w sposób szczególny?

BMI wspiera działania związków wypędzonych, które służą polityce porozumienia oraz promowaniu pokojowego współistnienia z narodami Europy Środkowo-Wschodniej, Wschodniej i Południowo-Wschodniej. Osiemdziesiąt lat po zakończeniu II wojny światowej działania te – zwłaszcza w kontekście napiętej sytuacji geopolitycznej w Europie – nadal są uzasadnione i potrzebne. Jednocześnie powinny one być silniej zorientowane na przyszłość, mieć charakter międzypokoleniowy i w większym stopniu być adresowane do młodszego pokolenia.

Między Śląskiem a Bawarią, Opolem a Augsburgiem mieszkają dziś całe rodziny funkcjonujące pomiędzy dwoma światami. Dawne linie podziału między „wypędzonymi” a „mniejszością” zacierają się. Ludzie ci są często ważnymi budowniczymi mostów między Niemcami a Śląskiem. W jaki sposób można ich silniej włączyć w proces polsko-niemieckiego zbliżenia?

Oczywiście rodziny, które żyją „pomiędzy dwoma światami”, są ważnymi budowniczymi mostów między Polską a Niemcami. Łączą one przeszłość z teraźniejszością i stanowią perspektywę na przyszłość. Osoby mieszkające zarówno w Niemczech, jak i w Polsce nie mogą być jednak wspierane „jako rodzina”. Mogę zatem rekomendować zaangażowanie i organizowanie się w stowarzyszeniach lub instytucjach środowisk wypędzonych albo niemieckiej mniejszości.

Od kilku lat utrwaliła się praktyka realizowania projektów na rzecz niemieckiej mniejszości na Śląsku w ścisłej współpracy z organizacjami działającymi na miejscu w Polsce. Jaką rolę będzie w przyszłości odgrywał Związek Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Opolu w przyznawaniu i koordynacji projektów?

Zgadza się, że projekty na rzecz niemieckiej mniejszości w całej Polsce realizowane są w ścisłym porozumieniu z organizacjami działającymi na miejscu. Tylko w ten sposób można zagwarantować, że potrzeby te zostaną zrealizowane w ramach dostępnych środków finansowych oraz że projekty zostaną zaakceptowane i aktywnie realizowane przez samych członków niemieckiej mniejszości.

Związek Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Opolu jest jedną z organizacji w ramach organizacji parasolowej niemieckiej mniejszości w Polsce – Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce (VdG). Do kompetencji organizacyjnych VdG należy określenie znaczenia poszczególnych organizacji w zakresie przyznawania i koordynacji projektów.

Gdy myśli Pan o wsparciu inicjatyw kulturalnych, chodzi dziś bardziej o zachowanie języka i tradycji, czy raczej o poszukiwanie nowej tożsamości w zmieniającej się wspólnocie?

Tożsamość oznacza świadomość tego, kim jestem. A to, kim jestem, zależy w decydującym stopniu od doświadczeń, wspomnień z dzieciństwa i młodości, wiedzy oraz relacji międzyludzkich. Dlatego zachowanie języka i tradycji oraz poszukiwanie nowej tożsamości wzajemnie się uzupełniają. Tylko ten, kto jest pewny swojej językowej i kulturowej tożsamości, może ją dalej rozwijać w zmieniającej się wspólnocie.

Często mówi się, że przyszłość należy do młodzieży i do wspierania języka. Tymczasem w niemieckiej mniejszości dziś angażują się przede wszystkim osoby z grupy wiekowej 50+, które stanowią fundament życia organizacyjnego. Czy nie istnieje ryzyko, że ta grupa zostanie pominięta, gdy finansowanie będzie koncentrować się głównie na nauce języka i młodzieży? Jak można lepiej wesprzeć starsze pokolenie?

Wsparcie niemieckiej mniejszości w Polsce obejmuje oczywiście zrównoważone wspieranie wszystkich grup wiekowych, przy jednoczesnym skupieniu się na pomocy dla młodzieży. Przywiązuję do tego dużą wagę. Tego rodzaju zrównoważone wsparcie nie może być jednak narzucone odgórnie, lecz w dużym stopniu zależy od uwarunkowań lokalnych. Dlatego organizacja parasolowa niemieckiej mniejszości w Polsce (VdG) ponosi odpowiedzialność za angażowanie wszystkich grup wiekowych poprzez odpowiednie projekty oraz za ich ewaluację pod kątem skuteczności. Poza tym wsparcie młodzieży i starszego pokolenia nie stanowi przeciwieństwa, lecz należy je rozumieć jako wzajemne ubogacenie. Tylko we wspólnocie wszystkich pokoleń możliwe jest umacnianie tożsamości.

W przeszłości Ministerstwo Spraw Zagranicznych poprzez swoje przedstawicielstwa odgrywało istotną rolę w kształtowaniu życia kulturalnego niemieckiej mniejszości. Jaką rolę będą w przyszłości odgrywały konsulaty w zakresie wspierania projektów kulturalnych?

Działania projektowe rządu federalnego na rzecz wspierania niemieckich mniejszości będą w przyszłości skoncentrowane w Federalnym Ministerstwie Spraw Wewnętrznych. Jednocześnie niemieckie placówki dyplomatyczne pozostaną najważniejszymi partnerami dla niemieckich mniejszości na miejscu i nadal będą reprezentować ich sprawy wobec decydentów politycznych w krajach, w których działają.

Skupienie kompetencji w zakresie wspierania środowisk przesiedleńczych w Niemczech oraz niemieckich mniejszości za granicą w jednym resorcie otwiera nowe synergie. Czy dostrzega Pan w tym również szansę, a może nawet konieczność ściślejszej współpracy pomiędzy organizacjami przesiedleńczymi a niemiecką mniejszością na Śląsku?

Federalne Ministerstwo Spraw Wewnętrznych udostępnia środki finansowe na działania związków wypędzonych, których celem jest promowanie pokojowego współistnienia z narodami Europy Środkowo-Wschodniej, Wschodniej i Południowo-Wschodniej. Określamy je jako działania w ramach polityki porozumienia. Finansowane są również projekty umożliwiające kontynuację i intensyfikację współpracy z innymi podmiotami. Jednocześnie dążymy do budowania za granicą zrozumienia dla losu i działalności środowisk przesiedleńczych oraz żyjących tam niemieckich mniejszości.

Wsparcie to służy umacnianiu organizacji środowisk przesiedleńczych oraz ich partnerów w krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Celem tej współpracy jest wspólna praca na rzecz zjednoczonej i pokojowej Europy, w której środowiska przesiedleńcze pełnią rolę pomostu. Partnerami w tym procesie powinni być różnego rodzaju multiplikatorzy – na przykład wykładowcy, nauczyciele, studenci, uczniowie, świadkowie historii, dziennikarze czy przedstawiciele samorządów. Ważnymi partnerami są także współcześni mieszkańcy terenów, które niegdyś zamieszkiwała ludność niemiecka, jak również przedstawiciele niemieckiej mniejszości.

Planowane przedsięwzięcia powinny być skierowane do szerokiej publiczności i zaprojektowane w taki sposób, aby osiągnąć możliwie najszerszy efekt edukacyjny. Oczekujemy, aby seminaria, konferencje czy wyjazdy studyjne miały charakter międzypokoleniowy i aby doświadczenia świadków historii mogły być przekazywane tak zwanemu pokoleniu wnuków. Zakres i intensywność współpracy pomiędzy organizacjami przesiedleńczymi a niemiecką mniejszością pozostają w gestii poszczególnych organizacji. Tego rodzaju kooperacje będziemy oczywiście bardzo chętnie wspierać.

Może Pan dziś nadawać impulsy, które będą kształtować sytuację tych środowisk w kolejnych latach. Jakie jest Pana idealne wyobrażenie przyszłości niemieckiej mniejszości na Śląsku? Jak mogłaby wyglądać jej sytuacja za dziesięć lat, gdyby te wyobrażenia miały się urzeczywistnić?

Członkowie niemieckiej mniejszości w Polsce bez wątpienia znajdują się na właściwej drodze: są traktowani jako pełnoprawni obywatele Polski i sami bardzo poważnie traktują swoją rolę budowniczych mostów porozumienia między Polską a Niemcami. Inwestują dużo czasu i energii w pracę z młodzieżą oraz w działania na rzecz języka.

Przedstawiciele niemieckiej mniejszości w Polsce pełnią funkcje w gremiach samorządowych, a profesjonalizm ich pracy na wszystkich szczeblach osiągnął bardzo wysoki poziom. Dlatego postrzegam niemiecką mniejszość w Polsce jako solidnie zorganizowaną, zdolną do produktywnego działania nie tylko na rzecz interesów mniejszości, lecz także jej integracji z większością społeczeństwa. Które z tych aspektów będą mogły zostać dalej rozwijane, pokaże przyszłość. Drogę ku temu będę wspierał najlepiej, jak potrafię.

Panie Profesorze, dziękuję za rozmowę.

This is some text inside of a div block.
Autor:

Więcej artykułów

piontek
No items found.

Urodzinowe spotkanie u Heinza Piontka

Setna rocznica urodzin Heinza Piontka stała się w Kluczborku nie tylko okazją do wspomnienia wybitnego pisarza, lecz także przypomnieniem, że wielka śląska literatura nie zna granic narodowych. Piontek – jak wielu twórców z tej ziemi – przez całe życie niósł w sobie tę samą tęsknotę za krajobrazem dzieciństwa.

Czytaj dalej
Śląsk hołd
No items found.

Ogród Eden utracił swój blask (IV)

Przyszłość mniejszości niemieckiej w Polsce zależy od odwagi, by na nowo zdefiniować pojęcie niemieckości – nie jako abstrakcji, lecz jako żywej, zakorzenionej w śląskim regionie wspólnoty. Życie kulturalne mniejszości może znów stać się źródłem dumy, jedności i twórczej siły.

Czytaj dalej
konferencja made by polonia
Ludzie

Mamy pomysł na most

W polskiej ambasadzie w Berlinie odbyło się spotkanie środowisk polonijnych zainicjowane przez dr Adriannę Tomczak, kierującą Biurem Polonii. Dyskusja o nowej roli Polonii pokazała, że doświadczenie, mobilność i podwójna tożsamość mogą stać się fundamentem nowego mostu między Polską a Niemcami.

Czytaj dalej