18.12.2021
No items found.

Czego politycy z lewa i prawa nie zrozumieli

Ślunsko gołdka w Europarlamencie

Prawie w tym samym momencie, kiedy w polskim Sejmie zadecydowano, że śląski język nie istnieje, Łukasz Kohut przemówił do zgromadzonych w Parlamencie Europejskim po śląsku. Europoseł wywołał tym wielkie zamieszanie, ponieważ polski tłumacz nie potrafił go zrozumieć. W ten sposób wszystkim zgromadzonym parlamentarzystom wyraźnie udowodnił, jak poważna jest różnica między śląskim a polskim. Dzięki konsternacji, którą Kohut wywołał, stał się nagle bohaterem mediów społecznościowych na całym świecie.

fanpage europosła Łukasza Kohuta
Źródło zdjęcia: oficjalny fanpage europosła Łukasza Kohuta na Facebook

Prawie w tym samym momencie, kiedy w polskim Sejmie zadecydowano, że śląski język nie istnieje, Łukasz Kohut przemówił do zgromadzonych w Parlamencie Europejskim po śląsku. Europoseł wywołał tym wielkie zamieszanie, ponieważ polski tłumacz nie potrafił go zrozumieć. W ten sposób wszystkim zgromadzonym parlamentarzystom wyraźnie udowodnił, jak poważna jest różnica między śląskim a polskim. Dzięki konsternacji, którą Kohut wywołał, stał się nagle bohaterem mediów społecznościowych na całym świecie.

Podczas ostatniego posiedzenia Parlamentu Europejskiego poddano pod dyskusję inicjatywę Minority Safepack, która ma chronić prawa mniejszości narodowych. W tym także prawa mniejszości językowych. Podczas debaty głos zabrał Łukasz Kohut, europarlamentarzysta z województwa śląskiego. Było to historyczne przemówienie, ponieważ w przeważającej części wygłoszone było po śląsku.

“Stoja tukej, chocioż we Warszawie godajo, że Ślązoków i Ślązoczek ni ma. Że ni ma prawa być śląskiej godki. Że ni ma Śląski nacyje” – mówił na forum Parlamentu Europejskiego Kohut. Eurodeputowany wprowadził tym w osłupienie polskiego tłumacza. Przestał kontynuować słowa europosła, gdyż sam nie rozumiał śląskiego.

Kohut niezmącony tym faktem kontynuował swoją wypowiedź: Zjednoczona w różnorodności – to motto Unii Europejskiej. To piękna idea składa się na nią wiele elementów, a jedną z nich jest szacunek i wsparcie dla podmiotowości etnicznej, językowej i kulturowej. Inicjatywa Minority Safepack pomoże wprowadzić ją w życie – zapewniał Kohut. Jak zaznaczył, chodzi o to, aby objąć ochroną społeczności, które nie posiadają formalnego uznania ze strony państw członkowskich.

Europoseł Łukasz Kohut poprzez swoją wypowiedź stał się hitem mediów społecznościowych. Politycy, dziennikarze i obserwatorzy udostępniali filmik z wypowiedzią posła i pozytywnie komentowali jego wystąpienie w śląskiej gołdce. Był udostępniany w globalnych mediach społecznościowych. Bohater tego pozytywnego zamieszania puentuje całość zapewnieniem: My na Śląsku walczymy o nasz język już wiele, wiele lat. I wygramy tę walkę, gwarantuję!

Źródło: oficjalny fanpage europosła Łukasza Kohuta na Facebook

Po krótkiej wycieczce do Brukseli wracamy na polskie podwórko. Tu już niestety nie tak kolorowo. Po raz kolejny w Sejmie odbyła się debata, którą zatytułowano „Dyskusja na temat statusu języków regionalnych w kontekście etnolektów śląskiego i wilamowskiego”.

Oczywiście poza językoznawcami i kulturoznawcami mało kto słyszał o etnolekcie wilamowskim. Posługuje się nim około 20 osób w miejscowości Wilamowice, w okolicach Bielska-Białej. Obecnie naukowcy zajmują się badaniem tego dialektu . Pod debatę poddano zatem język wilamowski, którym posługuje się 20 osób i ślunsko gołdka, którą mówi przypuszczalnie ponad 500 tyś. osób.

Konkluzją sejmowej dyskusji było stwierdzenie, że języka śląskiego nie ma, ale może być etnolekt/dialekt/gwara języka polskiego. To w praktyce oznacza, że zachowany został status quo w dyskusji na temat określenia ślunskiej gołdki.

Pod różnymi rządami, na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat, śląskie środowiska podejmowały wiele prób legislacyjnych, aby nadać ślunskiej gołdce status języka regionalnego. Bezskutecznie. Dla polityków z prawa i lewa śląski nadal to po prostu gwara języka polskiego.

Konsekwencja różnych polskich gremiów w tej musi dziwić. Już ponad dekadę temu Biblioteka Kongresu Stanów Zjednoczonych Ameryki – największa i najbardziej prestiżowa instytucja tego typu na świecie – wpisała śląski do swojego rejestru języków świata. Również w Parlamencie Europejskim wypowiedź w języku śląskim wzbudziła pozytywne reakcje. Pozostaje mieć nadzieje, że w tej sprawie nastąpi kiedyś przełom.


This is some text inside of a div block.
Autor:
Maria Honka-Biły

Więcej artykułów

Prezydent Jacek Wojciechowicz Razem dla Raciborza
Kultura
Ludzie
Polityka

Kolega Eichendorffa na zebraniu DFK

Kiedy w połowie lat 90-tych Jacek Wojciechowicz był wiceprezydentem Raciborza, odbudował pomnik Eichendorffa w samym centrum miasta. W późniejszych latach kolejni prezydenci nie wykazywali się już takim zrozumieniem dla potrzeb środowisk niemieckich w Raciborzu. Wojciechowicz, który stara się po 30 latach o powtórny wybór na prezydenta, pragnie do tamtych tradycji nawiązać.

Czytaj dalej
Grupa Regios
No items found.

“Regios” czyli postulat środka

Z rozczarowania różnymi organizacjami autochtonów część środowisk młodzieżowych postanowiło założyć niezależną organizację młodzieżową Regios. W swoich założeniach nawiązuje ona do holistycznego spojrzenia na historię regionu ze szczególnym uwzględnieniem czasów cesarstwa. Oficjalnej organizacji mniejszości niemieckiej dalece się jednak nie chcą podporządkować.

Czytaj dalej
Premiera filmu
No items found.

Von Lichnowsky na zamku Piastów w Raciborzu

O rodzinie von Lichnowsky wiedziano w Raciborzu dotąd niewiele. Uchodzili raczej za jedną z wielu arystokratycznych rodzin na Górnym Śląsku. Dopiero benedyktyńska cierpliwość Natalii Klimaschka w poszukiwaniu dawno zapomnianych źródeł stała się punktem wyjścia do realizacji filmu o tej niezwykłej rodzinie. Konwersatorium Eichendorffa zorganizowało jego prezentację na zamku w Raciborzu.

Czytaj dalej