Tegoroczne edycja nagrody kulturalnej Śląska się nie odbędzie
Uroczystości związane z przyznaniem corocznej Nagrody Kulturalnej Śląska zostały odwołane. Ta polsko-niemiecka nagroda należy do najbardziej prestiżowych odznaczeń. Wyróżnienie takie w przeszłości otrzymały tak znakomite osobistości jak Olga Tokarczuk, arcybiskup Alfons Nossol, Tadeusz Różewicz, Jan Miodek, czy Renata Schumann.
Udostępnij:
Poprzedni
Następny
Fot. Ośrodek Kultury i Sztuki we Wrocławiu
Tegoroczna Nagroda Kulturalna Śląska miała zostać przyznana we Wrocławiu 19 września. Jest ona organizowana wspólnie przez Urząd Marszałkowski w stolicy Dolnego Śląską i Rząd Landu Dolnej Saksonii. W związku z ograniczeniami wynikającymi z pandemii uroczystość się nie odbędzie. W uzasadnieniu organizatorzy zwracają uwagę na zagrożenia wynikające z niebezpieczeństw pandemii i na poczucie odpowiedzialności za uczestników spotkania. W poprzednich latach w uroczystościach nadania tej nagrody uczestniczyło z zasady setki osób. W obecnej sytuacji tradycyjny już, szeroko zakrojony program imprez towarzyszących byłby również niemożliwy.
Zadecydowano, że w przyszłym roku rozdanie Nagrody odbędzie się we Wrocławiu, a nie jak dotąd planowano w Dolnej Saksonii. Będzie to dla rządu tego Landu również strata, ponieważ uroczystości związane z tą przyznawaniem tej nagrodą stały się trwałym elementem życia kulturalnego i publicznego Landu.
This is some text inside of a div block.
Autor:
Udostępnij:
Poprzedni
Następny
Więcej artykułów
No items found.
Gilotyna stała w Katowicach
Autorów wystawy „Nasi chłopcy” w Muzeum Miejskim w Gdańsku posądzono o relatywizację hitlerowskich zbrodni i pochwałę narodowej zdrady. Poświęcona jest obecności autochtonów w Wehrmachcie. Byli oni zaciągani do niemieckiego wojska pod bezpośrednią groźbą kary śmierci i obozów koncentracyjnych dla ich rodzin. Dokładnie ten sam problem występował na Górnym Śląsku.
Mija właśnie 81 rocznica zamachu na Adolfa Hitlera. Dziś obchodzona uroczyście, a dzieci pomordowanych bohaterów antyhitlerowskiego ruchu oporu przyjmowane przez głowy państwa. Po 1945 roku ci sami ludzie byli jednak jako dzieci wyśmiewani, opluwani, poniewierani jako potomkowie zdrajców.
Jeszcze 40 lat temu kościoły w górnośląskich wioskach zdominowane były przez autochtoniczne kobiety ubrane w jupy i szpindery. Nowi, napływowi sąsiedzi robili sobie powszechnie z nich drwiny. Tradycyjne stroje były inspiracją do poniżania ich właścicielek. Mimo tego, do lat 70. XX stulecia mazelonki dominowały górnośląski krajobraz.
Chcesz być na bieżąco z nowymi materiałami naszego autorstwa? Zasubskrybuj nasz newsletter!
Dziękujemy za subskrypcję naszego newslettera. Twój adres został pomyślnie zapisany na naszej liście mailingowej.
Coś poszło nie tak.
Klikając przycisk Zapisz się wyrażasz zgodę na warunki Polityki prywatności.
Klikając „Akceptuj wszystkie pliki cookie”, wyrażasz zgodę na przechowywanie plików cookie na swoim urządzeniu w celu usprawnienia nawigacji w witrynie, analizy wykorzystania witryny i wsparcia naszych działań marketingowych.